Blog ten jest poświęcony podzieleniem się z Państwem moją wiedzą i doświadczeniem w dziedzinie stosowania tzw. domowych metod leczenia czyli głównie warzyw, owoców, ziół i tym podobnych.
Będąc młodą matką, jakieś sto lat temu:-), zbuntowałam się przeciw lekarzom, zastrzykom, antybiotykom , szpitalom i zaczęłam douczać się sama.
Mój syn praktycznie od urodzenia dostawał zastrzyki, a po wyjściu ze szpitala i koszmarnym porodzie cieszyłam sie nim tylko jeden dzień, ponieważ moje kilkudniowe dziecko zostało zakażone biegunką w szpitalu i to ostrą, tak więc następnego dnia musiałam go odwieźć na kolejną serię zastrzyków, kroplówki i intensywne leczenie, co rozdarło moje serce.
Od tego momentu koszmarna przygoda ze szpitalami, lekarzami, zastrzykami i wiecznym lękiem o zdrowie i życie dzieci, najpierw syna, potem też córki trwała kilka lat. W końcu powiedziałam, dość !
Moje dzieci po tym jak zaczęłam leczyć je sama przestały chorować, a jeśli przytrafiła się jakaś grypa lub przeziębienie trwały zaledwie kilka dni. Dzieci są już dorosłe i nie pamiętam nawet, ile lat temu zażyły ostatni antybiotyk, tak samo jest ze mną. Zapraszam do lektury mówiącej o wspaniałych możliwościach naszej natury i sposobach naszych przodków.
Postaram się w miarę możliwości czasowych dodawać kolejne informacje. Zapraszam do dzielenia się również swoimi sposobami zwalczania różnych chorób bez użycia leków z apteki.